Słowa, słowa
Jak to mówią mi koledzy,
Powtarzają koleżanki:
Jak nie ta, to inna będzie.
Na co ci łez tych dzbanki?
Nawet starożytni grecy,
Taką mądrość mieli swoją:
Jak dziewczyna nie przybędzie,
To na miejscu drugą biorą.
Ja jak oni nie potrafię,
Jedna tylko jest na świecie.
Albo w serce jej utrafię,
Albo smutek mnie przygniecie.
Jak mam wierzyć mym kolegom
I zaufać koleżankom?
Co ja czuję nikt już nie wie.
Nikt nie będzie moją branką.
Jakim poddać się zabiegom,
Co mam zrobić, zmienić w sobie?
W wielkiej jestem dziś potrzebie,
By uczucie zmienić w Tobie.
Jeśli wcale się nie ruszę,
Nic nie zrobię, nie uczynię.
Smutek zmiażdży moją duszę,
Pamięć o mnie szybko zginie.
Na to sobie nie pozwolę.
Zrobię wszystko co możliwe,
Żeby skończyć tą niedolę.
Życie moje jest szczęśliwe.
Komentarze (1)
Prezesie! Wers ostatni całemu wierszowi zaprzeczenie
niesie i wniosku postawić nie potrafię , pozdrawiam .