Słowo (o mnie )
Gdy coś myśli moje gniecie
duszę jadem mocno truje
zamiast napić się pod problem
ja go z siebie wypisuję
od małego tyci ludka
rozmarzone oczy miałam
mama z tatą rwali włosy
po kim takie coś dostałam
bo rodzice jak rodzice
najzwyklejsi w świecie byli
czemu im odmieńca dano
całe życie się głowili
teraz z perspektywy czasu
już mnie to nie zastanawia
po co słowa za mną chodzą
rozkładając ogon pawia
wiersz gotowy jak pies wierny
cicho leży koło nogi
czasem kotem się przymili
częściej sową zastanowi
tu pomyślisz mój kolego
że te dary takie fajne
więc odpowiem ci przekornie
moje życie bywa marne
uwierz proszę że niełatwo
pisać to co chcą usłyszeć
gryźć się w język białą kartką
myśl wygładzić i uciszyć
ciągle słowa żuć jak gumę
nie daj Bóg kogoś urażę
pieprznę w końcu te bazgroły
z Beja też wszystko wymażę
tupnę nogą na te wiersze
wenie kopa zaserwuję
i się skończy to pisanie
co mi humor tylko psuje...
Komentarze (72)
A wiec Regiel :-) można powiedzieć, że dość odporna
jestem;-)))) Ostatnie 4 lata dobrowolnej banicji się
poddałam :-) pozdrawiam ciepło
Sari
Zerknąłem i gratuluję.
Wiem Ewo u mnie tata mówił Chmurnooka na mnie :-) Bo
oczy niebieskie i ciagle gdzieś bujały:-))))
Lubię Twoje teksty - bo one żyją!
Miłego popołudnia, Aniu :-)
O mnie też od zarania rodzinka mówiła - *odmieniec*,
albo *jakas tak inna*... tylko Tata miał ciepełko w
oczach i uśmiechał się, milcząc... jak zawsze.
Wiktorze :- a kto tu dziś o odchodzeniu mówi ? Toż to
ironiczny utworek z przymróżeniem oka. :-) Jeszcze się
chwilę ze mną pomęczycie :-)))
Sari! W kwestii likwidowania konta: w przypadku
zlikwidowania zanotowanych przez kogoś wierszy i
opublikowania ich przez tę osobę - niewielkie masz
szanse na dowodzenie, ze są Twoimi wieszami. - Rozwa i
to.
czasam wystarczy odpocząć. Od emocji - swoich i
czyichś. - Dla tego celu - warto pamiętać ,ze portl -
nie powinien wypierac z żeczywistości prawdiwego życia
i zastępować go. Dobrze robi - prawdziwe przygotowanie
obiadu, pójście na lody, czy pozaemocjonalne zjedzenie
kotleta, mimo ze - powiedzmy - wolimy obiad z dobrym
czerwonym winem w dobrym towarzystwie. - A jakie to
towarzystwo?- w jakiejś mierze zalezne jest to od
rozpoczętego np. wczorajszego dnia.
:) - pozdrawiam serdecznie:)
Mistrzu rozpieszczasz mnie ostatnio pochwałami.
Pozdrawiam cieplutko :-)
Milasku wezmę Twoje rady do serca. Znam tą potrzebę,
oj znam dobrze :-) pozdrawiam raz jeszcze
... a wypisuj, wypisuj, zwłaszcza że trzymasz rym i
rytm (dzięki utrzymanej średniówce) ,a ja to po prostu
lubię. Do tego - z przymrużeniem oka (co też lubię) :)
sari powiem ci że ja też nie ale czasem coś mnie
ciśnie w głowie więc muszę to przelać na papier i nie
ważne co myślą inni bądź sobą i to jest ważne :))
całuski
Milasku dziękuję :-) Słowa takie radują moje serce.
Choć znam mój warsztat i wieszczem nie zostanę :-)))
Waldi z weną to ja już od tyci ludka tuptam. Choćbym
kopała to nijak pozbyć się jej nie mogę. Doklejona czy
co? ;-))))) pozdrawiam ciepło
no i super wyrzuciłaś z siebie to co gniotło i nie
jesteś jakimś odmieńcem myślę że ci ulżyło a piszesz
całkiem fajnie :)) pozdrawiam serdecznie
wiersz bardzo dobry ... lecz serce masz czułe i kruche
... siłą Twoją jest dobre słowo ... więc nie dawaj
satysfakcji tym co plują ...wenę przeroś ... niech
wrogowie Ci zazdroszczą ... że w dłoniach trzymasz
złote pióro ...
Wiem Mily :-))))