Ślub
A ślub weźmiemy w lesie,
gdzie rzeką eteryczną
łódź z szeptów nas przyniesie,
bez imion, incognito.
I będą nam za świadków
oddech lasu, szum wiatru.
Nad głowami, w błękitną,
podniebną ramę nasze
złote wpiszesz monidło
słońca zachodu światłem,
a ja kwaśne tabletki
jak ryż sypnę do rzeki.
W źrenic jeziora czarne
wpadnę, kiedy obwiedziesz
zarys ust drżącym palcem,
jakbyś chciała powiedzieć:
— chodź do mnie, zakończymy
za długie zaręczyny.
Komentarze (32)
Finezyjne zaślubiny, udana impresja :)
Zastanawiam się, czy kwaśne tabletki to borówki,
altacet czy mają może głębsze znaczenie ? ;)))
Pozdrawiam :)
Cudownie rozmarzony wiersz. Pierwszy wers mnie porwał
i popłynęło...
Dziękuję za życzenia noworoczne i wzajemnie życzę
szczęśliwego :)