Ślub
na wesoło:):)
Sala pięknie przystrojona
a na środku ON i ONA.
Pani Młoda i Pan Młody-
ludzie przeciętnej urody.
Ona mała, On wysoki
On jest łysy, Ona ma loki.
Wtem zza ambony Ksiądz wychodzi
wstają goście, wstają Młodzi.
Nabożeństwo się zaczyna
kosztowaniem chleba i wina.
Msza tak bardzo długo trwała
że część ludzi zasypiała.
Wreszcie czas już to zakończyć
węzłem małżeńskim tą parę złączyć.
Najpierw Pan Młody'' TAK'' powiedział,
styłu każdy cicho siedział.
Już obrączka założona,
teraz będzie mówić przyszła żona.
Lecz Pani Młoda jakaś blada
na polecenia Księdza nie odpowiada
Cała sala pilnie słucha-
czyżby Ona była głucha?
Wkońcu Panna się ozwała
jednak ''TAK'' nie powiedziała!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.