I ślubuję Ci.....
...mroczną przystań....sadysta
Myśli toczą przeszłość
torem nieistnienia
pojawiam się na małą chwilę
a za chwilę znowu mnie nie ma
Jak echo wyrywa się z duszy
.....i ślubuję ci....
Oczy suche łzy nie kapią
nawet w bólu i udręce
bo już dawno
wbiły się w moje serce
zimnym ostrzem chorej miłości
......i ślubuję ci.....
Zatańczyłeś na zgliszczach
deptając wszystkie Anioły
ja do dziś....z wichrem wspomnień
zamiatam popioły
Mój feniks
latawcem przeszłości
nie potrafię go odciąć
i strach na lata......psychopata
Komentarze (8)
To przerażający obraz... Wiersz ciekawy, dobrze
napisany.
Z wichrem wspomnień zamiatam popioły - piękna
metafora, nie tylko ta zresztą. Trudno uporać się z
przeszłością, ale trzeba próbować... Świetna puenta.
Jest taki moment w Twoim wierszu (bez urazy) gdy
(głodnemu- głodnej? chleb na myśli) wręcz narzuca się
tam, gdzie jest "Mój......" dodać "Twój fallux"
Moj wiersz nosil dokladnie taki sam tytul a jakze inna
w nim tresc. Wiele w nim emocji, ktore udzielaja sie
czytelnikowi. Podoba mi sie
nikt nie jest w stanie przewidzieć ,że miłość może
przejść w stan ,trudny do zaakceptowania ,ranić
,niszczyć i jak długo może kłaść się cieniem na
dalszym życiu...
Przeszłość jak feniks w sercu sie odradza, trudno sie
jej pozbyć. Najbardziej wtedy, kiedy za mocna zrani.
Przychodzi jednak taki dzień i człowiek uwalnia się z
tych szponów. Zapominanie i czas.
Ja tu wuczuwam zgrozę, nieustanny lęk i ogranicznik -
więzy=śluby małżeńskie. Jeśli się nie mylę - to
współczuję bohaterce wiersza.
przejmujący wiersz - dreszcze emocji można dostać -
spryciara - manipulujesz emocjami czytelnika jak tylko
chcesz tzn, co zagrasz tak tańczymy...