Śmierć
Pomóż im uwolnić się stamtąd...
Już po mnie przyszła,
Mówiąc, że nadszedł mój czas,
Nie pozwoliła mi się pożegnać
Ni dokończyć niedokończonych spraw.
Wzięła mnie pod rękę,
I poprowadziła w głąb krwawego
korytarza,
Na końcu którego jednak nie majaczyło
światło,
Wszędzie była tylko ciemność –
ciemność która przeraża.
W tej ciemności zostawiła mnie,
Bez słowa wyjaśnienia, obietnicy
powrotu,
Zdaną tylko na siebie,
Na siebie i ciemności gniew.
Obok mnie nieustannie krążyły milczące
dusze,
Które też zostawiła na pastwę losu.
Zostawiła je, by pokutowały w samotności
Nie potrzebujące wody, ni ziarenka
kłosu.
Tylko miłości spragnione,
Szczęśliwego życia potrzebujące,
Czułości serca stęsknione
I ciepłego dotyku złaknione.
Nie pozwól cierpieć wiekami w milczeniu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.