Smierc...
Zimno mi.
Dreszcz przeszywa mnie.
Niewyobrazam sobie jak to jest
Ze przez zimno przychodzi smierc.
Niewyobrazam sobie jak to jest
Gdy gorac parzy dusze
A cialo kurczy sie.
Jak to jest gdy nadchodzi smierc.
Staruszka przybita w lozku
Lezy czeka na przyjscie konca.
Co ona czuje : strach,lek
A moze nie moze doczekac sie jej.
Smierc jakze smutna rzecz.
Czasem bywa wybawieniem
Dla ludzi odczuwajacych cierpienie.
Czymze moze byc dla mnie smierc.
Nie mysle o zakonczeniu.
To co zaczynam jest zyciem.
Lecz czym ono jest?
Czy czasem smierc lepsza jest ?
Nie wiem.
Nie czas dowiadywac sie.
Narazie chce przygladac sie z boku
Jak ktos wita smierc.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.