Śmierć
Otacza mnie mrok
Nieprzebyty i ciemny
Nie wiem co się ze mną dzieje
Nie wiem gdzie jestem.
Otula mnie całą
Zdziera ze mnie warstwę codzienności
Jest mi zimno, a zarazem gorąco
Jestem zła, a zarazem szczęśliwa.
W ciemności pojawia się światło
Choć nie wiem czemu się od niego oddalam
Otacza mnie ciemność
Gęsta i nieprzebyta.
Zamykam oczy
Otwieram je
Widzę spopieloną ziemię
To nie jest ta ziemia, którą znałam.
Ona cierpi
Nie ma tu życia
Nie ma zieleni
Ani błękitu nieba.
Idę przez nią
Sama przez to cierpię
Widzę kogoś
Ten ktoś widzi mnie.
Przeszywa mnie strach
Ale idę dalej
Widzę krąg
Oni kiedyś byli ludźmi.
Potchodzę do nich
Oni robią dla mnie miejsce
Wchodzę w ten krąg
W środku jest jakaś postać
Straszna, zła, okrutna.
Wszyscy ją wielbią
Mówią do niego ja powtarzam z nimi
"Chwała Władcy Mroku krew nienawiść krok po
kroku".
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.