ŚMIERĆ W GÓRACH
Schodzimy z góry
Do bazy.
W wielkiej chwale.
Co ci jest? Słabnę!
Nie mogę oddychać.
Ręce zamarzły mi na kość.
Jestem przy Tobie!
Podaj rękę!
Odpocznij.
Wiatr się zmaga,
Mróz szaleje po górach,
Jak złoczyńca.
Stopniowo zamarzamy jak bryła lodu,
Tracimy świadomość.
Każdy krok może być ostatni!
Szczeliny pod śniegiem są jak wilcze
jamy?
Pożerają ludzi.
Żywioł nie ma litości,
Jak dzika bestia rozszarpuje nasze
ciała.
Prysła wszelka nadzieja!
Nie ma już nas wśród żywych.
Śpimy spokojnie.
Przytuleni do siebie,
Jak kłębek nici.
Góry są kochane!
Kryją w sobie pożądanie.
Lecz mogą też,
Odebrać ludziom życie!
Wiersz jest poświęcony Polskim himalaistom
którzy zdobyli szczyt góry schodząc z gór
do bazy zaginęli bez śladu. Nigdy o was nie
zapomnimy, będziecie zawsze w naszych
sercach
Komentarze (5)
wiersz wzruszajacy, dajacy przezycie jest ładny podoba
mi sie choc jest troche smutny
wiersz piękny, oddający głębię przeżyć tej sytuacji.
każdy kto ma odrobinę empatii zrozumie co autor czuł i
co chciał przekazać w tym utworze.
Jak już chce się cokolwiek poświęcać tym ludziom to
niech to będzie naprawdę dobre a nie taki gniot.
Strasznie patetycznie... Rymy bym wyrzuciła. Ale to
twój utwór.
Gdzie Ty masz tutaj wiersz?