SMIERĆ KLINICZNA...
W amoku śmiertelnym leżała
I w tunelu światełko widziała
Aparaturą podłączona
Czyżby to nie była ona
Na łóżku postać stała
Do siebie zaprosić ją chciała
Z wyciągniętymi ramionami
Wabiła ją obietnicami
Chodź siostro droga
Twe życie już jest w rękach boga
Zostaw sprawy dnia codziennego
I chodź do pana mego
Na zielonych pastwiskach " będziemy"
hasały
Piękne chwile przeżywały
Co mam zrobić siostro ma?
Gdy życie w mej duszy jeszcze gra
Nie chcę odejść jeszcze do domu twego
Zostawić tu kogoś bliskiego
Choć ciało me zranione
Na ziemi sprawy jeszcze niedokończone..
Komentarze (4)
Temat ważny, dotyka wiary...
ale rymy do przemyślenia,
pozdrawiam
kto tego nie przeżył po prostu - ba nie zrozumie julka
nie przejmuj się wiersz jest b.dobry i czuję ten
wiersz bo jest mocny ja to też przeżyłem pozdrawiam
Bardzo ładny wiersz :) Właśnie czytam książkę ,, życie
po życiu,, i ten wiersz mi ją przypomina. Pozdrawiam
:)
zgadzam się z Kira, lecz jest parę rzeczy do
poprawienia: wers 2 "czyżby", wers 13 "będziemy "
chyba z małej litery, po co z wielkiej? wers 14 i 17
literówki