Śmierć moralna
Patrzy na mnie,
Więc pewnie mam twarz.
Coś mówi,
Słyszę, choć niewyraźnie.
Otwieram oczy
I co dziwne widzę go.
Tylko nic nie czuję.
Dziwna pustka,
Wepełniana od czasu do czasu
Nieposkładanymi myślami.
Tak, zabrał mi duszę.
Wyrwał brutalnie
I pozwolił na
Powolną śmierć moralną.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.