Śmierć Słońca
Ziemio moja, Panie W.
Ja słońcem na sklepieniu
Błękitno-granatowym
Zbyt gorąco mi
Nieszczęsny żywot
Ten żar rozrywa mi wnętrze
Chcę w końcu podzielić się nim
Wciąż noc widzę
Nie daje uśmiechu kochankom
Mym kwiatom
Ogniem chcę ocierać szlaki
Lecz ty Ziemio patrzysz
Na mnie oczami obojętności
Wnętrze obraca się w zgliszcza
Śmierć słońca nastąpi – mnie
Posyp swe serce tym popiołem
A odrodzę się jak feniks
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.