Smok Błękitny, Smok radości...
...to już drugi z moich Smoków, tego witam najchętniej...
Ech kolorowe Smoki mych szarych dni
witam Was radośnie, witam gdy idzie ku
wiośnie
gdy szumi las, witam Was...
Dziś kolejnego z Was poznałam
tanecznym krokiem do mnie wpadł
Smoczek Błękitny, Smoczek śmiechu
co w sercu rodzi sie i tysiącem gwiazd
rozpala mnie
tysiącem słońc pochłania mnie
staję się pluszczącym strumieniem
niebieską rzeką, bólu zapomnieniem
wszystko we mnie wibruje
wszystko drga, radością upaja się duszę
mą
z piekła beznadziei
z otchłani zwątpienia znów budzę się do
istnienia
jak niewiele do szczęścia mi potrzeba
kilka słów, myśl w cyber przestrzeń
wrzucona
co mi tam, że ktoś skłamał, że płakałam
teraz, teraz będę się głośno śmiała
Smok patrzy na mnie i w oczach jego widzę
radości mej cień
podchodzi wolno trochę zlękniony lecz mym
szaleństwem otumaniony
dotyka i porywa go ta sama fala
fala radości ,fala bezgranicznej miłości
a planety szaleją, szaleją, szaleją
i z nami się śmieją ,się śmieją, się
śmieją..
Komentarze (1)
Żyjesz w świecie czarów, nierealnych zdarzeń,
puszczasz cugle fantazji poetyckich wrażeń. Pewnie
dobrze ci w tym świecie, nie dokucza ci zamiecie....
życiowe. wiersz zasługuje na +