Smoliste łzy aniołów odkupienia
Nieprzejrzystość.Powykrzywione
krzyże.Cmentarze pełne historii.
Tu kiedyś śpiewały ptaki.Słychać było
ludzkie głosy.
Czerń spowija teraz niebo.Fioletowy księżyc
przebija przez opary miast.
Cisza przerywana trzaskiem kości, pod
nogami ocalałych widm.Karykatur, co zostały
tu, aby pokutować za zniszczony świat.
Pośród zgliszczy tego, co nam dane było,
Czarne Anioły się przechadzają.
Karmią kruki resztką dusz.Zebranych z
ludzkich cmentarzy.
W poszarpanych szatach.Skrzydła spopielone
nienawiścią.
Nie odlecą już do nieba.Pozostaną, by
pokutę dźwigać.
Między stosem ciał rozkładu, smrodem
śmierci przywołanej,
snują się, jak widma.Wyją bólem
pokonanych.
Ciężkie krzyże dzierżą w dłoniach.To ich
berła.Namaszczenie.
Klątwą trwania w dziele ludzi, których
dawno nie ma.
Przestrzegani, piętnowani, za swe grzechy
przeciw sobie,
w końcu zaprosili w swoje progi, atomową
wojnę.
Ostateczne rozprawienie z swą głupotą,
egoizmem,
rządzą władzy ponad wszystko.Tak się
skończył sen Artysty.
Imię jego Bóg, podobno.Namalował obraz
trwania.
Dał mu tętno, rozum, ciało.Jednak obraz go
splugawił.
Zrzucił w przepaść, zaczął rządzić, własnym
planem na spełnienie.
Najniedoskonalsze dzieło.Naznaczone wolą,
rzuciło kamieniem.
Opętani hipokryzją, beztroskim
uśmieszkiem,
za nic mieli wojny, zbrodnie, żyjąc z boku
i dla siebie.
W końcu sami się nazwali, ofiarą
przyzwolenia.
Zniewolenia w hodowlanych
ogrodach.Przeistoczeni w magazyn
baterii.
Jak roboty, odmóżdżeni, wygodą i lenistwem
mentalności,
zamknęli wspólnie oczy, kiedy nadszedł
koniec.
Ni jednego palca w górze.Veto było martwe,
obojętność jak modlitwa.
Ludzkie mięso.Tyle znaczył człowiek, zanim
przyszło ostatecznie zginąć.
Teraz stoję, już po wszystkim.Wypełniło
się.
Zamordowany świat.Zapach śmierci dusi
mnie.
Czarny anioł, ze spalonymi skrzydłami.
Nie ucieknę przed ciemnością.Moja
klątwa.Wśród wybranych.
Wielu nas.Stąpamy po trupów czarnym
dywanie,
by odkupić winy za morderców.Za kult
Panowania.
Wieczność teraz naszym wrogiem, oraz
przyjacielem.
Kiedy nikt już nie powstanie!Tylko Czarna
Armia, Aniołów Odkupienia.
Ani krzty czerwonej krwi w nas, tylko smoła
zatacza szlaki po policzkach.
Oto ludzie!Mając ołtarz możliwości.Po
prostu zabiliście przyszłość.
Żyletka ślizga się po żyle.Bym mógł skrócić
swe cierpienie.
Lecz stępiałe ostrze płacze.Tyś już
martwy!Tu.Na wieki.
Komentarze (4)
Wartościowy i mądry,a słowa "Dał mu
tętno,rozum,ciało.Jednak obraz go splugawił"oddają
naszą rzeczywistość.Pozdrawiam
nie doczytałam do końca, się zaplątałam, a zaczęło się
tak ciekawie,cmentarz, kruki, trupie truchło, z tą
atomówką to chyba przesadziłeś :p
czarnowidztwo aż ciarki po skórze przechodzą ,ale
świat ma różne barwy -czasami wystarczy zaufać
-uwierzyć-dobry -pozdoba mi się -pozdrawiam
Popełniamy błędy w życiu,często przeciwko życiu i
bezpieczeństwu.Pozdrawiam.