Smutek
budzę się w pokoju pełnym gości
krzyż stoi nad mą głową
każdy podchodzi by się pożegnać
ten ostatni raz dotknąć mej zimnej dłoni
dlaczego na ich twarzach widać smutek
przecież ja jestem szczęśliwy
zrobiłem to co chciałem
o czym skrycie marzyłem
jak mam im powiedzieć,
że jestem tam gdzie zawsze chciałem być
jak...
to koniec dusza wznosi się ku górze
jestem sam we własnym szczęściu
nikt mi nie jest potrzebny
autor
Marcin
Dodano: 2006-06-30 11:26:47
Ten wiersz przeczytano 502 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.