Smutek
tym co zbyt często się z nim borykają
zakrada się po cichu
chowa się w mym cieniu
ucieka, gdy się odwrócę
czeka
na moment
odpowiedni i dogodny
teraz!
wyskoczy
i przez usta innej osoby zaleje mnie
słowami niechęci
przygniecie krytyką
osłabi gniewem
podstawi nogę głupotą i śmiechem
i zniknie
zostawi
leżącą, ranną jak nigdy wcześniej
płaczącą
z kolejnym kolcem w sercu
to boli...
wyszepczę
znów upadnę
nie wiem czy się podniosę
tak wielki bagaż
zbyt często dodawany
smutek
kolejny
tylko dla mnie
tylko w moim sercu
krzyczący od środka
wielkim bólem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.