Smutek
Wieczorem
Nocą
Nie pamiętam
Przy blasku cichego westchnienia
Portret bezmyślnego istnienia
Swój naszkicowałam
Byłam jak
Ptak w przepaść spadający
Istotą zwykłych spraw przytłoczona
Czarno- białe kolory uczuć
I trumna smutkiem wyłożona
Poszarpane potoki myśli
Gdy oczy otwarłam zmęczone
Splątały me ciało sznurem
Smutkiem usta zniewolone
autor
Justka
Dodano: 2005-09-29 12:09:39
Ten wiersz przeczytano 459 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.