Smutek ...
dawno zapomniana czesc mojej osoby z dawna
zwanej romantyczną... zapomniana jak savoir
vivre,
niepowrotna jak dziecinstwo i porządana jak
skrawek nieba którego chocby całe życie
szukac nie uda się uchylic ....
okruchy świadomej uczuc istoty która wraz z
naszymi narodzinami wstępuje w odarty z
miłości świat ....
która niczym maluczki przeciw rozpędzonej
lokomotywie przeznaczenia usiłuje zmienic
tor po którym jedzie ...
znasz mnie a jednak nie znasz ...
zbyt pewna jestes tego co widzisz i czujesz
...
znieczula to zmysły które nie widzą a
powinny ...
powinny widziec delikatne wnętrze samotnie
kołaczące się po wnętrzu zrogowaciałej
skorupy ...
skorupy stanowiącej niczym szałas dla
pustelnika samotną warownię pośród bitew
życia ...
szkoda ...
nie potrafisz docenic ...
przykro dowiedziec się, że nie domyśliła
byś się ...
że to ja ...
to tylko moje słowa ...
niczyje inne ...
moje własne przemyślenia popełnione pośród
ciszy nocy ...
jedynej wiernej partnerki otulającej mnie
ramionami ciemnego nieba ...
i ciszy blokowiska pustych serc ...
bez odbioru ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.