SMUTEK
Nieustannie rośnie nade mną
Cień skrzydła wiecznej ciemności
Bez wyraźnej przyczyny
Narasta we mnie nostalgiczny
Smutek
Coraz bardziej zamykam się w sobie
Ale nie chcę wyrzucić
Klucza
Z niebieskiego balonika mego życia
Przez niewidoczny otworek
(Przekłuty w chwili poczęcia złotą igiełką
DNA)
Powoli
Chyłkiem ewakuuje się
Życiodajna dusza
Puste miejsce wypełnia
Niedookreślony
Czarny eter smutku
I tak będzie
Aż do totalnego znieczulenia
Kiedy niebieski balonik
Sczernieje
Komentarze (3)
Niech się balonik niebieści, życie nie bajka, nie raz
popieści:)) ale mi się zrymowało, smutny wierszyk, ale
jutro będzie weselej, cóż, jesień:)
Pozdróweczka, fajny zapis.
jesienne przesilenie - melancholia o tej porze w
każdym gości. Smutny wiersz, klimatyczny i ten
niebieski balonik.
Po nocy dzień, po deszczu słońce a po smutku radość,
proszę uwierzyć i uśmiech proszę:)