Smutek i żal!
Smutek i żal!
Ze wspomnień o Janie Pawle II
Jeszcze trzy lata temu
w Święta Wielkanocne,
siedziałeś milczący w oknie
słuchając swego orędzia .
Swą drżącą ręką ,
błogosławiłeś Miastu i Światu .
Chciałeś coś powiedzieć
lecz głos Ci uwiązł w gardle .
W drugi dzień świąt
też w nim byłeś
i też próbowałeś , lecz bezowocnie !
Jeszcze w środowe południe
w tym oknie byłeś
jakbyś się chciał pożegnać
ze swymi wiernymi .
To było Twe ostatnie spojrzenie
na ten plac ,
który był wypełniony pielgrzymami .
Ostatnie Twe dni to „ Droga
Krzyżowa .”
W swym człowieczym bólu ,
wędrowałeś nią do Boga !
Nie byłeś sam na tej drodze ,
byliśmy z Tobą Ojcze Święty .
Wtedy ,
w ten sobotni wieczór ,
Twe serce przestało bić ,
zgasł promień ,
w tym papieskim oknie ,
łzy smutku płynęły same !
Tam ,
w tych Boskich Niebiosach ,
Bóg zapewne Cię przyjął
z otwartymi rękoma ,
jako swego powiernika ,
Opokę - Gazdę Świata !!!
Józef Komar
Zakopanego
W pierwszą rocznicę śmierci,
Jana Pawła „Wielkiego”
Komentarze (1)
Bardzo ładny wiersz, zwłaszcza dlatego, że ukazuje
bardzo wzruszające chwile z cierpienia Ojca Świętego.
Tak bardzo chciał przemówić do ludu, lecz nie mógł nic
powiedzieć... My przed telewizorami czuliśmy się
bezradni wiedząc, że nie możemy Mu w żaden sposób
pomóc...
Pozdrawiam Gosia Rajewska