Śnieg
zimny jak lód...
patrząc za okno widzę biel
tak czystką, tak śnieżną, tak anielską
tak piękną, tak nieskalaną, bez wad...
a przecież wiem, że zaraz się
rozpłynie...
zostanie tylko kałuża...
jednał łudzę się jego niebiańską
puszystością... dotykam.........
jest zimny
ale jednak nie lód...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.