Śnieg jesieni
Pożółkała i zwiodczała
Jak jesienny liść
Przemijając jak on
Myślała o okrutnym śniegu jesieni
Który przykryje jej ból
Obróci w zgniliznę jej pragnienia
A podmuch wiatru zerwie marzenia
Ile razy wiosenna zieleń liści
Gniła pod ciemnymi chmurami
Krótkiego listopadowego dnia?
Ileż to razy
Miłość zniszczyła miłość
Ileż to razy... jeszcze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.