Sny nazbyt piękne
Nie chcę cię, śnie,
w kolorze bladego złota.
Niewiele mi po jej oczach,
tkanych we mgle.
Jesteś piękny,
jednak to krucha ułuda.
To przecież mój szary cudak
zmyśla rzęsy.
Obaj wiemy,
że jawa zaraz tu będzie.
Rozpłyń się. Wolę już prędzej
obraz ciemny.
Jak tu wejść w dzień,
kiedy to noc spełnia cuda -
- panna przy mnie się wybudza.
Naiwna pieśń.
Znacznie łatwiej
wskoczyć z pustego w nijakie.
Kapkę światła się ukradnie
i doczłapie.
autor
valanthil
Dodano: 2020-09-07 16:35:31
Ten wiersz przeczytano 1105 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Bardzo na tak/noc spełnia cuda...
Naiwna pieśń./
Ciężko się wraca z obłoków na ziemię.
Miłego wieczoru:)
Mariat, dzięki. Poprawione.
Będzie o wiele lepiej, jeśli dodasz 'e'
= splecionych we mgle.
Reszta znakomita.
Zosiak, dzięki za słuszną sugestię.
Z podobaniem, pozdrawiam, Krzysztofie :) B.G.
Podoba.
"Światła się kapkę ukradnie"
To 'się' przytuliłabym do - ukradnie
Światła kapkę się ukradnie
Kapkę światła się ukradnie
Podoba się.
Pozdrawiam ciepło:)
Z reguły chcemy pięknie śnić... dość przewrotnie, ale
liryczne uzasadnienie bardzo przemawia.
Samotność jak siostra wiarołomna.
Nikt jej nie chce, w testamencie nie umieści.
Noc jest lepsza, nie ma w niej barier,
od tego jest dzień.