soczysty
nawroty...tym , co nie wrócą....
pozwól odetchnę
wiatrem przygarbiony
i nie na tak bo kołysze
armator surowo przywołał
w cudze strony
i pytał kto pisze
a ja nie wodołaz a matros
i wciąż słyszę
i wciąż czuję
do sosny do brzozy ot patos
a ja widzę
sens nie kpinę.
autor
mirno
Dodano: 2007-03-06 00:22:38
Ten wiersz przeczytano 409 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.