Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Sonet dla prostaka



Sonet dla prostaka


Mam "doszyc" jak mawiała moja 'Ślubna'... (- Żona).
Trzy tygodnie - wszy tępię. - Se-Bek podarował...
A ja... - "mam go szanować!.." (- wciąż słyszę te słowa...)
bo "z kmieciów" - osadzonych na Wzgórzu Iwona*.

Pomogłem mu nie raz. - I teraz... - sam "tonę..."
bo - Kalego - wszy jego!.. - Lekko nie wybrałem,
gdym - "przygarniał..." - On? - męczy... - Piorę jego zmianę.
Wszy - pryskam... - i ślę - myśli... - do mego Patrona.

Święty! (- Sacre!..) - odejmij sebeckie wszawice.
Oczy - przemyj. - Bym mógł słyszeć, że kochasz mnie jeszcze...
więź - przetnę! - Niech nie liczy... - gdy kosztu nie liczę,

że przyjmę, wysłucham... - dam ciepło pomieszczeń.
Niech - sam - sobie.. - podciera "wylazłe" oblicze.
Wysiadam!.. (- chcę odpocząć...) - Zapomnieć!.. (- już nie chcę.)

10. 2016 r. Wiktor Bulski

* "Wzgórze Iwona" (Iwana) - wzniesienie w poblizu Iwonicza - noszące w nazwie stare ślady - związane z zasiedleniem i początkami miejscowego zamieszkania. Nie be zanaczenia dla wersza - takze (ewentualne skojarzenie) Yvonne (Cosmetics)

(Jako ciekawostkę - powiem takze, ze w pobliżu - posród pól - 'złota górka' - wzniesienie, na którym wiatr osadza nanos przeniesiony z innych miejsc - stanowiący naturalne nawożenie)

ps. Wiersz zakwalifikowałem do kategorii "Przyroda", ponieważ wesz ubraniowa - chyba w PRL - została wciągnięta do wykazu zwierząt? - gatunków zagrożonych wyginięciem. - to tyle.

Dodano: 2021-06-23 18:27:52
Ten wiersz przeczytano 1769 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Sonet Klimat Zimny Tematyka Przyroda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (4)

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Bartku! - historia jest o tyle ciekawsza, ze
'pracownik konkurencyjny' względem "technicznego z SB"
- najprawdoepodobnie ostal ainfekowany dolegliwoscią
skorna - początkowo - o chrakterze stalym - pozniej -
pojawiająca się.

Rzogrywa 'wszwa" zakonczyla się bez zdecydowanego
rozstrygniecia, ale - 'w wyiku roznych wydarzeń -
"pracownik konkurencyjny" zyskuje mocniejsza pozycje ,
kirownctwo sredniego szczebla - nie moze być
zakwestionowane wedlug "widzinmsię". Moment
decydujący: kerownictwo srdniego szczebla - w ramach
koniecznych obowiazkow - na koniecznej dlgotrwalej
naradzie.godzina - 9czas wyjscia "konkurencyjnego" na
dyzur. stwierdzenie ,ze ma "wielkie slnie" - spoko: ma
zapewnienie, ze wsytuacji awaryjnej - wystarczy keden
telefon - i stali pracownicy obiktu chronionego -
podejmuą (grzecznoscioowo) - jego zadania 9wykonywne
zreszta zawsze - w czasie nieobecnosci ochrony. -
dzwomni: na obiekcie - wszyscy stali i normalnie
funkcjonalni - sa chorzy lub maja umowiona i koniecna
wizyte llekarsak. - dzwoni do "techicznego z SB' - i
rezultat jest ocy=zywisty: techniczny mowi, ze o
wie;iki slaniu - to przeciez on mogl powiaomic go o
7:00 a nie o 15 - i ze on z gdanska (to bylo
dzialdowo) nie przyjedzie. do pracownka konkurencyjneo
dzwoni sredni szczebek lkierowniczy i zostaje
poinformowany o niemozliwosci. uprwnionych - trzcech:
techiczny z SB, pracownik sz ;wilki slaniem i sredni
szczebekl kierowniczy.Decyja - polecenie:musi Pan. -
wiem ze muszę; do wozka wrzucam dwie rolki toaletowego
majtki i zapazowe spodnie. Jadę - na zimno - gotowy
do slania w dowpolnym miejscu. - taksowka nie wchodzi
w gre - bo tksowkarz mnie wyrzuci byle gdzie - i
wogole nie dojadę. Myslę sobie , zeja swoje slanie -
wytrzymam,al zrobię to nazimno icynicznie - tak ,zeby
cuchnęło wymagające dyrktorce 9szarej emnencji0 ktorej
akuret dzisiaj sprzyszlo namyśl sprawdzanie gotowosci
d zadań ochronirkiej firmy. jadę - -spoko; sytuacja
calkowicie pod kontrolą. jest 15:25- panie wiktorze! -
gdzie pan jest?! - kierownku - za dwie minuty jestem
na obikcie. - wczoże - dzwonie - otwiera iroicznie
usmichnieta saara eminencja: O! - zdązyl Pan?. -
wzialem naspokój. powiedzialem jedynie: jestem.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Świetny sonet, Wiktorze. Po przeczytaniu Twojego
komentarza, historia jeszcze bardziej wciągająca.

A wszy ponoć znowu mają się dobrze. Wróciły z całą
mocą. Również ubraniowe, które, o czym mało kto wie,
mogą roznosić chorobę wydawałoby się dawno
zapomnianą... Tyfus plamisty...

Wiktorze, z podziwem dla sonetu. Formy i treści.

Pozdrawiam serdecznie :-)

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Tak Anno! - wszy - o niepożadani goście. (zwłaszcza
wesz ubraniowa)znam wiarygodne opowiesci z dawnych -
50-tych a moze póżniejszych lat, ze zawszawinie - bylo
narzedziem przesladowania - kierowanym przeciwko
osobom, ktore probowano pognębić lub objąc ostracyzmem
srodowiskowym.
A historia z wiersza - z lat późniejszych i sytacja,
ktorą zarysuję - po częsci - bezdyskusyjnie prawdziwa
- po cęśći - wysoce prawdopodobna - ale jednak -
hipotetyczna.

wielka firma ochroniarska - i przepychanki kirownicze
między "siłami staerego" - i "nowego" czasu.
obiekt ochraniany - powiedzmy - o szczególnych
wymaganiach. - punkt stały:ochoniarz z przeszloscia
dlugoletnia w SB - (w ministerstwie "przacownik
techniczny") pozycja dziewnie mocna - wskazująca na
powiazanie - lub trzmanie władzy - względm osoby do,ść
sprawczej w ramach ochranianej firmy. -eliminowani
kolejni ochroniarze konkurencyjni. Kierownictwo
sredniego szczebla - boryka się z trudnosciami - w
wymuszeniu na mocnym ochroniarzyu pracy zgodnej z
uregulowaniami przwa i regulaminow. Mocny ochroniarz -
zainteresowany kontynuaowaniem nieregulaminowej
sytuacji - dającej mu gwarancję niemal wylacznego
kontaktu z osobami sprawczymi w firmie ochranianej - i
mozliwosc akwestionowania kierownika - bo nie
pracownicy nie pracują w zgodzie z regulaminem - co
powoduję stałą mozliwosc odpowiedzailnosci
kierownictwa srdniego szczebla i mozliwośc bezkarnosci
- z powolywaniem sie np. na "lipne" ale formalne
przepracowanie. - z czasem - oboowiazana narracja
przacy - w nizgodzie z regulą - zostaje naruszona. -
Lokatror pracownikakonkurencyjnego wobec "techika z
SB" - przyosi do mieszakania - znalezioną - powieszona
nieamal na drzwisch jego obiektu(miejsce odręne)
atrakcyjną kurtkę. - wszwica - niesygnalizowana nikomu
- choc obserwowana przez lokatora - rozprzestrzenia
się. wlasciciel lucum - zdobywa wiedzę o wszawicy,
sytuachja juz jest krytyczna. - tudne i kosztwne
zabieg dezysekcyjne. - skuteczie. - zjaisko nowe; w
szawce ubraniowej na obiekcie - domniewmywa - pojawily
się u nego insekty( pogryzienia) - podejmowane zlozone
zabiegi o nierozprzestrzenieni się wszawicy w
obiekcie ochranianym. Nikt nic nie wie, ale 'techiczny
z SB" - podejmuje dzialania mające w niezawuazony
sposob sprawdzić jego osobist e bezpieczeństwo przed
wszawicą. - na marginesie - ogląd larw i postaci
doroslych - wskazuje na zmutowanie gatunkowe -
względem wzorow - wiaomychze zrodel naukowych -
zdezorientowane przacownikow firmy dezysekcyjnej.
Pozdrawia mAnno:)

anna anna

Wszy- niepożądani goście, rozumniem zatem złość
posiadacza takowych.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »