sonet iii /tragedia w smoleńsku
Dziś Panie Prezydencie, znów Pan jest w
tej Polsce
tej Polsce, co się wstydzi, swojej polskiej
twarzy
w tej, co tylko słucha zagranicznych
ocen
boi się być sobą i boi się marzyć.
Dziś Panie Prezydencie jedzie Pan powoli
Ale jakoś dumniej, jakoś patetyczniej
Oto biały Pałac zbladł i ledwo stoi
Cały płacze, patrzcie ! To łzy są, to
znicze
Dziś Panie Prezydencie ostatnie orędzie.
Jakieś dziwnie ciche, nie ma słów. jest
kropka
Placu Piłsudskiego. i w niej my, jej
wnętrze
Dziś Panie Prezydencie: to dziś, dzień,
po prostu -
Pan jest już w pałacu. Dzień, jak co
dzień. Chociaż
Jakoś róż jest więcej, i więcej patosu,
Komentarze (3)
Panie Prezydencie... pamiętam każdego dnia.
wiersz postrzeganie patrioty, bo twarz nasza musi
orłem dumnym być bo ofiarą już okupiona i hołd pamięć
jak kwiaty i patos Wiersz bardzo dobry Dobra żywa
poezja
Dziękuję.Za patos także.Miło spotkać podobnie
myślących.