sosna zraniona
smukła
strzelista
wysoka
z koroną ginącą
w obłokach
lecz cięciem
w połowie
zraniona
żywicą
kora splamiona
lepką
i zda się - wciąż ciepłą
niczym krwią gęstą
półskrzepłą
wespnę się
po pniu jej zbolałym
ramieniem
ucisnę
ranę
póki krew sosny
nie przyschnie
obejmować
jej
nie przestanę..
autor
ash
Dodano: 2006-09-12 00:06:29
Ten wiersz przeczytano 698 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.