spacer w jesieni
miał być zwyczajny spacer w jesieni spod
nóg zebrałem lśniące kasztany
szedłem tą drogą po raz dwudziesty
a świat wydawał mi się nieznany
wiatr czyści drzewa kolory miesza
drogę zamienił w dywan z listowia
idę i szuram nogą jak dzieciak
biegnę szczęśliwy niby dla zdrowia
krzyczę gdzieś w duszy chce mi się
śpiewać
staruszek z laską koło mnie przeszedł
lekko speszony tylko zerknąłem
miał kasztanami wypchaną kieszeń
miły staruszek uśmiech znajomy
szedł i zaszurał nogą jak dzieciak
a gdy po chwili się odwróciłem
już go nie było jak liść odleciał
Komentarze (32)
Lubie zbierać kasztany i kocham jesień...to moja pora
nie tylko roku;)
...a może po prostu to Ty odbiłeś się w jakiejś
witrynie sklepowej?