Spacer z marzeniami
Jasne słońce wychyla się nad horyzontem
morza,spaceruje plażą brodząc
po kostki w słonej wodzie, zbieram
muszelki,z czasem kawałek jantaru
znajduję, on swym kolorem przypomina
mi o słodkim miodzie, który w wielkim
trudzie
pszczoły wypełniają woskowe plastry
z miłością i oddaniem swej pracowitości
W pierwszych, złotych promieniach
słonecznych
ciepła delikatna bryza powiewa od strony
fal
rozwiewa moje włosy...
Nad głową latają krzykliwe mewy
niestrudzenie szukając dla siebie żeru,
choć niełatwo coś znajdują i o każdy
kęs walczą między sobą popiskując
przy tym żałośnie, jakby ubolewały nad
swoją dolą podniebnego wędrowcy
szukającego śladów, które prowadzą do
zakamarków intymnych marzeń o wschodzie
letnich zórz w komnatach moich ukrytych
snów
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.