Spacer po mieście
Przy ładnej pogodzie dobrze wyjść do
miasta,
Aby sprawdzić, czego ile nam przyrasta.
Jak duże postępy w budowach nastały?
Co może przysporzyć rajcom miasta
chwały?
Stary rok, co minął przed kilkoma
dniami,
W historię się wpisał wielkimi
zgłoskami.
O nowe markety Kalisz się wzbogacił,
Gdyby tak ktoś inny chciał w nich za nas
płacić.
Nieskrywaną dumą ze wszech miar prawdziwą,
Jest budowa hali z historią wciąż żywą.
Areną nazwano to cudo w tym mieście,
Co widzów we wnętrzu trzy tysiące
mieści.
Mieszkań wciąż za mało buduje nam
władza,
Nikt nie wie do końca, co im w tym
przeszkadza?
Czy plany zbyt liche czy grosza zbyt
mało?
Poprawić warunki młodym by się zdało.
Gdy ruszy ktoś w życie nie mając
mieszkania,
To życie się stanie nie do wytrzymania.
Bo zawsze rodzina, co swój byt zaczyna,
Bez własnego kąta długo nie wytrzyma.
Komentarze (17)
to prawda, młodzi powinni mieć swój własny kąt na
start życiowy.
Wiersz porusza ważny temat.
Życiowo tutaj u Ciebie:)
To juz wiemy o czym myslales na spacerze.
Samo życie.W całym naszym kraju nic pod tym względem
się nie zmienia,brakuje mieszkań,a kredyty rosną.Dobry
wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
W sumie blisko mam do Kalisza (zaledwie 60 km) i znam
to piękne miasto do trzeciej zwrotki. Czwartą i piątą
można przypisać do wielu niestety miast w Polsce.
bardzo życiowy wiersz......tyle sie zmienia....a
jednak niektóre problemy są zawsze aktualne.....
Masz rację. Brak pieniędzy i młodym i rajcom w
budowaniu mieszkań szkodzi. Trudno wybrać to, co
zadowoli wszystkich.
czasy się zmieniają a problem ten sam-gdzie z rodziną
swoją mieszkać mam. Długo mieszkałam z moimi rodzicami
w jednym domu, ale osobno,każdy miał swoje mieszkanie
z kuchnią i łazienką. Takie wspólne bytowanie ma
plusy i minusy.Można liczyć na pomoc zwłaszcza w
wychowywaniu dzieci,ale czasami rodzice za bardzo
wtrącają się w życie swoich dorosłych dzieci. U mnie w
mieście też pięknie jest hala sportowa i aqua park no
i oczywiście centra handlowe.Wiersz fajny pozdrawiam
i tak wyglada prawda ...szara rzeczywistość.dla
młodych bez własnego kąta start jest bardzo
trudny...tak... sa kredyty.zapomina sie tylko, że
zaciaga sie je na 30 lat i niejednokrotnie długi moga
przejśc na dzieci bo nie znamy co nam przyszłość
przyniesie.ale w kraju patrzy się często nie na
przyszłośc jaka są w końcu młodzi ludzie tylko na inne
dobra...a tak na marginesie to pozdrawiam z
niedalekiej miejscowości od Kalisza:)
Witam.W 1-szej napisałabym: Gdyby ktoś inny, w nich za
nas płacił. Wiersz sympatyczny, pozdrawiam.
bardzo wartościowy w treści wiersz.... pozdrawiam...
Obrazki i rozmyślania mocno osadzone w życiu.Co to za
trendy na te Areny?W Łodzi też niedawno wybudowano.W
tym zaangażowaniu społecznym /choć klimat obojętny/
wypadły literówki - w 1-szej chyba nam nie mam, a
przedostatniej - w tym/uciekło m.
Pozwól że napiszę prozą. Mieszkałem z teściami
dwanaście lat. Po śmierci teścia, teściowa we wszystko
się wtrącała. Zawsze trzymała stronę żony a ja byłem
niedobrym mężem. Bardzo późno dostaliśmy samodzielne
mieszkanie.Nasze małżeństwo wisiało na włosku.Cieszę
się,że mój syn ma samodzielne mieszkanie. Córki też są
już samodzielne.
Nie markety, nie Arena, ani też samotna wena,
szczęścia ludziom nie dodadzą, lecz zawsze będą
zawadzać. Pozdrawiam serdecznie.
Życiowy temat. Dobry wiersz.
Bardzo zbliżony mam pogląd do koplidy-choć może
pytanie zarazem jak my kiedyś zaczynaliśmy?Kto o nasz
byt się troszczył,a dzisiaj najlepiej wszystko do
rączki i buźki włożyć i prowadzić tak długo aż sami
nas kopną w tyłek,albo dobiorą się sami do reszty bo
starym nie jest nic więcej potrzebne..miasto Kalisz
jest i tak ładnym miastem,ale fajnie że to uczucie
przekazujesz innymi jest dobrze widzieć co ,,nam" i
kiedy przybywa..powodzenia