Spalony Teatr
Rzuciłeś.
Zabrzęczało kilka monet,
Zaszeleściły banknoty.
I co mam z tym zrobić?
Mogę podrzeć, spalić,
Mogę wydać.
Co mi da Twoja łaska?
Oddaje więc wszystko, co mi tylko dałeś,
Nie mogę oddać tylko jednego.
Tego całego cierpienia, wszystkich łez,
Które pochłonęła ziemia.
Może przynajmniej zakwitną rośliny.
A Twoje pieniądze zabierz ode mnie,
Gardzę Twoimi fałszywymi, ciepłymi słowami.
Jak długo mam męczyć się na tym
przedstawieniu,
Aktorze ze spalonego teatru?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.