Spełnione marzenia
Wiersz ofiarowany mojemu synowi Bartoszowi, który ukończył studia i został physical therapist.
Wiele lat nauki, zamknięty etap,
na nowe drogi prowadzi myśli.
Chociaż test, sprawdzian albo egzamin,
jeszcze na pewno czasem się przyśni.
Uśmiechem kwitną jasne marzenia,
bo wreszcie nauki dziś zbierasz plony.
Spadły z obłoków, dotknęły ziemi,
gdy nad książkami byłeś pochylony.
Ulżyć w cierpieniu jest posłannictwem,
zrozumieć innych, serca potrzeba.
Kiedy zabraknie już cierpliwości
wtedy o pomoc zwróć się do nieba.
Życzymy zgodnie i szczerze, żebys
w dorosłym świecie zdobył uznanie,
jeśli fachową ale ofiarną
pomocą ludziom, zasłużysz na nie.
Mala polemika dla Wiktora...ludzie po wszelkiego typu urazach (Bartosz takimi bedzie sie zajmowal)czesto popadaja w dolki...to mialam na mysli
Komentarze (35)
Życzę mu jak najwięcej sukcesów a przede wszystkim
uznania i szacunku.A Tobie Aniu gratuluję syna-napewno
jesteś z niego dumna.
cudownie jest mieć pasję i chęć pomocy ludziom,
pozdarwiam ciepło :)
Marku, Bartosz bedzie bardziej rehabilitantem niz
psychologiem, ale cierpienie fizyczne czesto powoduje
chorobe duszy i te studia daja odpowiednie
przygotowanie do pelnej terapii.
Popieram..ale może jeszcze jakiś dodatkowy fakultet(z
doświadczenia synowej..:))+pozdrawiam
Pewnie niejednej osobie pomoże jako psycholog -
terapeuta. Życzę mu jak najwięcej sukcesów a przede
wszystkim uznania i szacunku. Ciepły wiersz napisałaś
Aniu synowi.