splamione ręce ....
wiersz napisany do obrazu "tadzika " pt. " kochająca zwierzęta "
SPLAMIONE RĘCE ....
Splamione ręce ...chociaż umyte ...
Splamiona dusza ...jest niemym krzykiem
....
Serce wciąż krwawi , usta się śmieją ...
Lecz po kryjomu , łzy z oczu leją .
Krzyk głuchy , ogarnia zmysły i dusze
...
Chciałaś głos usłyszeć , jednak słyszysz
głusze ......
Cienie w nocy chodzą , tak mijają dni
....
Nie wiesz czy naprawdę , czy to tylko sny
?
Gdzie ? ...Ta istota ,....co w Tobie była
?
Teraz by się swoim życiem cieszyła
...
Dusza JEJ płacze , poszarpany ciało
....
Ono się broniło ....tak bardzo żyć
chciało....
Nie chciałaś rodzic ...bo zostałaś sama
?
Z domu rodzinnego wyrzuciła mama ...
Bałaś się bólu , szyderstwa sąsiadki
....
Nie miałaś może , instynktu dobrej matki
...
Czy nie było już innego sposobu ?....
Tylko swoje dziecko pochować do grobu
?....
Żebyś po ślubie , inne dzieci miała ....
Tę straszną zbrodnie , obyś pamiętała
.....
Maria Teresa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.