Spłonęła dusza...
Mam nadzieje, że wiesz, że ogień pali tak jak zawieje wiatr, a ten zmienia swe kierunki...
Wszystko płonie, wszyscy krzyczą!
Spłonęły moje marzenia i sny,
Ogień strawił wszystko, gdzie byłaś Ty
Wszystko spłonie, wszyscy płakać będą!
To co mówiłaś takie piękne było.
W moim życiu złociste światło się
pojawiło,
Które dzięki Tobie mrok życia przebiło.
Wydawało się, że życie się śniło...
Ale w Twych słowach był przeklęty jad,
Nie wyczułem go i rozkoszy się oddałem.
Moja dusza spłonęła razem z moim ciałem
Przez truciznę nie widziałem Twoich wad.
Ciągły fałsz, obłuda, kłamstwa...
Było tak dobrze, a jednak płomień życie
strawił,
Pająk mnie w swe zabójcze sidła zwabił..
Nie potrafię znieść takiego chamstwa!
Oplotłaś mnie kłamstw pajęczyną
Sączyłaś truciznę, wysysając ze mnie
życie,
"Cudowne" było to wnętrza gnicie.
Teraz chcesz zabić - jesteś prostą
dziewczyną...
Spaliłaś moje serce, dusze i ciało,
Ale mówisz, że piekielnemu ogniu wciąż
mało.
Przez Twą niedojrzałość wiele tragedii się
stało
I o kolejne prosisz...
... A teraz kolejną masz ofiarę... Biedak...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.