spójrz na mnie dotykiem
wiersz stary (już tu wklejałam) ale w zmienionej wersji, a raczej dokończonej, bo tamten jakoś mi nie pasował
czasami słowa nie mają znaczenia
dają się ukryć w zarysie dotyku
dźwięczą sylaby, szeptem szeleszczą
w dłoniach przypisanych nazw
a jeśli dotyk jest granicą ust
zamkniętych szlaków zwykłej kobiecości
puste schematy zanurzone w mowie
jakby wiatr słów, czekanie na dłoń
pomiędzy krawędziami warg, spomiędzy palców
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.