Sposób na zalotnika
No i się przyczepił!
Gały wlepił,
ucapił łapskami.
Twierdząc, że zakochany
jest nieprzytomnie.
Że będzie pisał, do mnie
- listy
i wysyłał latawcami.
Że jestem dla niego wszystkim.
Mami.
Co mam zrobić, jak powiedzieć,
żeby poszedł sobie
„siedzieć"
na innej naiwnej?
Wiem co zrobię!
Wspomnę o wyznaczeniu
naszego ślubu - daty.
I… już po zmartwieniu.
Tamtej wręcza kwiaty.
Komentarze (26)
Ciekawe czy by to na mnie podziałało hi, hi
Pozdrawiam serdecznie :)
Ja bym się nie dał spławić w ten sposób...
:)))+++
Jak widać panie mają swoje metody na panów:)
Mhm,ale od razu przed ołtarz?:D
Pozdrawiam serdecznie.
Czytałem wczoraj..Lecz ponownie, bo humor dobry
wprowadza :)..Dzięki.. M.
Oj, te listy wysyłane latawcami. Miał fantazję, trzba
mu to przyznać. Ciepły, wesoły wiersz. Lekko się
czytało.
Historia rodem z blogaska, tylko się wzruszyć.
szkoda ze takiego wiersza nie bylo 4 lata temu :(
Napewno bym to wykorzystala
Dobre, lecz taka myśl mnie nachodzi: co byś zrobiła,
gdyby się zgodził?
dobry sposob na zalotnika
swietny wiersz , usmialam sie
...:) nie dziwię się chłopakowi, takie tempo, każdy by
się przestraszył:) Płynnie mi się czyta... do frazy
„Wspomnę o wyznaczeniu naszego ślubu –
daty” może np. „Wspomnę o naszym ślubie
– wyznaczeniu daty” niemniej jednak całość
bardzo stylowo, pozdrawiam.
no no, to się nazywa sposób na odstraszenie
zalotnika;)
bardzo fajny tekst:)
pozdrawiam:)
Muszę przyznać - zgrabna konstrukcja; i pod względem
niebanalnych rymów i treści, która ma urok trzpiotki!
Miło się czyta.
haha. dobrze i zabawnie ukazana natura mężczyzn ;D