spostrzeżenia
jesiennym leżące odłogiem
zefiry
rozpięły mgłę nad ostami
(już nie ranią)
zmęczony deszcz
(jakby chłop za pługiem)
pochylony nad areałem
strumieniem
czyni swą powinność
(pewnie za karę)
rosną w doniczkach smutki
podlewane słonymi kroplami
a hałas ulic
(kaleczy dłonie o szyby)
przemyka zaułkami
z łzawym bólem
bezgwiezdnym wieczorem
pod niebem wypasione owce
(jak rolety)
szczelnie strzegą
niepamięci
autor
Ninoczka
Dodano: 2010-09-12 05:45:17
Ten wiersz przeczytano 1088 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Miałem kiedyś ciekawe spostrzeżenie, po nim
oświadczyłem, że się żenię.
fajne metafory....te smutki rosnące w doniczkach i
te wypasione owce...ten zmęczony padaniem deszcz....i
w ogóle...i w szczególe...i pod każdem innem względem
Bardzo dobre metafory. Wiatr niejedną duszę już
zranił, lecz ta niedola to wynik smutku i depresji a
nie braku pieniędzy. Bardzo podoba mi się twoja
przemyślana gra słów. Odnośnie twego komentarza u mnie
-gratuluję. Jesteś bardzo spostrzegawcza. Serdecznie
Ciebie pozdrawiam.
(chłop z pługiem)rzadki już widok naszych ziem...może
jeszcze u nas na podkarpaciul..dobry wiersz
przepełniony tym co lubię ...niekoncząca się
nostalgią.......