Spotkania
Co jakiś czas
Tak, co dwa, trzy tygodnie
Spotykamy się by zaspokoić
Własne pragnienia
Zaczyna się niewinnie
Rozmowa, śmiech i żarty
Nim się obejrzymy już jest
Po winie
Człowiek po tym odważniejszy jest
I nagle czuję na swoim ciele ręce twe
Cała w środku gotuję się
Co będzie dalej dobrze wiem
Delikatny pocałunek złożony
Na moich ustach
Został odwzajemniony
Dłoń w dłoni
Oddech niespokojny i przyspieszony
To jest nasz czas uniesienia
Naszego wspólnego spełnienia
Przyjemność szybko się kończy
Gdy za oknem noc kroczy
Rozchodzimy się każde w swoją stronę
Jeszcze buziak na dowidzenia
I cicho wyszeptane słowa
Do następnego zobaczenia
Komentarze (2)
Miłości się tu nie dopatrzyłam,spotkania dla
sexu.......? O tym też można wiersz napisać
Piszesz "Co jakiś czas"-czyli nieokreślony, a w drugim
wersie, już ten czas określasz "co dwa, trzy
tygodnie...".Musisz się zdecydować, określasz czas czy
nie.Nie potrzebnie powtarza się "jest".Piszesz, że to
wiersz rymowany, a rymów jak na lekarstwo. "twe",
"się", "złożony", "Odwzajemniony",
"Przyspieszony"..."Do widzenia" chyba powinno być
osobno.Klimat i sens wiersza są bardzo widoczne i
łatwo odczyty-walne, ale namieszałeś z gramatyką.I
wiersz stracił na logice.