Spotkanie...
...
Na falach oceanu rozpusty,
spotkali się kiedyś razem,
by walkę o świat stoczyć,
na zawsze panowanie objąć.
I tak, przybyła Złość sama,
z nikim nie rozmawiając,
nikogo nie pytając o nic,
kipiąca od emocji, sroga.
I tak, przybyła Radość nagle,
do wszystkich śląc uśmiechy,
w jasne ubrana kolory,
czar rozsiewając wokół.
I tak, przybył Strach również,
na czarnych skrzydłach,
w płaszczu szarym, cicho,
i stanął z kamienną twarzą.
I tak, przybyła Duma przecież,
wznosząc czoło ku niebu,
patrząc na wszystkich lekko,
nie dając pozoru uległości.
I tak, przybył Smutek wreszcie,
z lekko pochyloną głową,
z zaczerwienionymi oczyma,
szary na twarzy.
I przybyła też Miłość.
Spierali się długo, zawzięcie,
o losy naszego świata,
Duma patrzyła z góry na wszystkich...
Złość krzyczała z sił całych...
Strach milczące siał czary...
Smutek kiwał powoli głową...
Radość uśmiechnięta stała,
a Miłość...
Miłość żadnego z nich nie rozumiała.
...
Komentarze (2)
Miłosc niczego nie rozumie i nie widzi , bo jak mozna
zobaczyc siebie podzielona?
cudownie napisane, w formie takiej bajki, dobrze
spostrzeżone uczucia, miłość żadnego z nich nie
rozumiała jednak miłość składa się z każdego uczucia
tych co są wymienione w wierszu