spotkanie
https://www.youtube.com/watch?v=g77zujZVnuU&index=6&li st=PL8E3637DE8E4FBCB2
Było mroźno,
cierpienie skrzypiało.
Minus dwadzieścia.
Droga wiodła ku wierzchołkom świerków.
Prószyło, srebrzyło w słońcu.
Zadawałem pytania - dlaczego?
Odpowiedzi przychodziły,
gdy krążenie zwalniało.
Bez rękawiczek zimno.
Zaciskam pięści.
Była tam zawsze.
Czułem, że jest.
Oddech widzę
z daleka.
Szkoda tych chwil.
Czeka na mnie?
Nie byliśmy umówieni.
Komentarze (48)
...filip to ludowa nazwa zająca, a zatem oszybki niet!
kiedy zima a jej ni ma
to się rymarz rymem zżyma
jak ludwisarz bez Ludwiki
i filip bez filipiki
serdeczności
Dobry wiersz, potrafisz budować napięcie.
W ostatnim słowie uciekła kreseczka.
zbudowales nastroj... spotkania ze smiercia;)
Bardzo mi się podoba.
Ta wrażliwość mężczyzny oczekującego na uczucie..
mam nadzieję, że tam czekała :)
A może warto do niej pierwszym zapukać. Ciekawy
wiersz.
Pozdrawiam Obywatelu.
jakże zatrzymujący wiersz...
pozdrawiam serdecznie:)
Raczej to ona wybiera porę. Dory temat. Pozdrawiam.
Dzięki za odwiedziny :)
Czas tak szybko ucieka...
Też nie mam zamiaru z Nią się spotykać. Ładny wiersz,
pozdrawiam-:)
Chyba jeszcze nie pora na spotkanie. Z Nią nawet latem
będzie lodowato.
Ładne.:)
To super .. że czeka musi być dobra i nigdy nie żałuj
tych chwil ..Pozdrawiam .
Piękny wiersz! Na człowieka,
jedynie ona zawsze czeka!
Pozdrawiam!
Gdzie Peela ponioslo zima, pod te wierzcholki
swierkow, w ten mroz i sypiascy snieg?niebezpieczne to
bardzo, tam moze, faktycznie tylko czekac smierc,
jesli sie nie ma nawet rekawic , na rece.
Sugestywny wiersz, podoba sie.
Pozdrawiam.