spotkanie
https://www.youtube.com/watch?v=g77zujZVnuU&index=6&li st=PL8E3637DE8E4FBCB2
Było mroźno,
cierpienie skrzypiało.
Minus dwadzieścia.
Droga wiodła ku wierzchołkom świerków.
Prószyło, srebrzyło w słońcu.
Zadawałem pytania - dlaczego?
Odpowiedzi przychodziły,
gdy krążenie zwalniało.
Bez rękawiczek zimno.
Zaciskam pięści.
Była tam zawsze.
Czułem, że jest.
Oddech widzę
z daleka.
Szkoda tych chwil.
Czeka na mnie?
Nie byliśmy umówieni.
autor
obywatel69
Dodano: 2015-11-11 19:15:01
Ten wiersz przeczytano 1498 razy
Oddanych głosów: 44
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (48)
trzeba być gotowym by oddać się jej w ramiona
ciekawy...może i minus 2o stopni ale w sercu
upał....pozdrawiam.
Prawdziwy wiersz!
Niech jeszcze poczeka choć chwilę!
Miłego dnia! Pozdrawiam!:))
Dobry wiersz.
Tematyka przypomina mi mój wiersz pt. Chłód
Bardzo fajny tekst
Pozdrawiam
wena48, jaro, nutka, joanka, Damahiel, Romuś, dzięki
:)
nadejdzie*
Kiedyś nadeszła odpowiednia pora. Pozdrawiam :)
Pieknie zbudowales napiecie.Podoba sie.
Pozdrawiam:)
Wzruszający i głęboki wiersz . Skłania do refleksji .
Pozdrawiam .
Bardzo poruszający, skrywa w sobie wiele znaczeń...
Smutny, ale jakże wyjątkowy ;) Pozdrawiam
może ogień serca stopi ten lód
i zła 'zima' odejdzie..
lód plus ogień to woda
Bardzo mi się podoba Sebastian:-)
wielkie dzięki kolejnym odwiedzającym, pozdrawiam