spotkanie
https://www.youtube.com/watch?v=g77zujZVnuU&index=6&li st=PL8E3637DE8E4FBCB2
Było mroźno,
cierpienie skrzypiało.
Minus dwadzieścia.
Droga wiodła ku wierzchołkom świerków.
Prószyło, srebrzyło w słońcu.
Zadawałem pytania - dlaczego?
Odpowiedzi przychodziły,
gdy krążenie zwalniało.
Bez rękawiczek zimno.
Zaciskam pięści.
Była tam zawsze.
Czułem, że jest.
Oddech widzę
z daleka.
Szkoda tych chwil.
Czeka na mnie?
Nie byliśmy umówieni.
Komentarze (48)
też mi się podoba:)
Podoba mi się, Obywatelu69. Widzenie oddechu -
najbardziej.
Podoba mi się bardzo i w zasadzie nie wiem co więcej
napisać. Mam pewne wątpliwości od momentu: Była tam
zawsze...
Gdyby był mój, nie wiem czy nie zrezygnowałabym
częściowo z tego tekstu, ale to Ty wiesz, co chciałeś
powiedziec.
Ogólnie, powtórzę - na Tak:)