Spotkanie
A jeśli kiedyś przyjdziesz do mnie
to ci nasmażę jajecznicy.
I pośród naszych dawnych wspomnień
powiem, że znów się dla mnie liczysz
Siądziemy w kuchni przy stoliku.
Jedna patelnia, dwa widelce.
Kawy zaparzę ci w czajniku,
i szybciej mi zabije serce.
I tobie też zabłysną oczy
tym dawnym blaskiem, może łzami.
Za nami tyle dni i nocy
i jeszcze tyle jest przed nami
Znów bym ci chciał przychylać nieba,
jakieś życzenie spełnić skrycie.
Pytam więc. „Czy dokroić chleba?”
Takie to dziwne jest, to życie.
Bo niby dwoje obcych ludzi,
przy jednym stole, w takiej zgodzie.
I dziwna myśl się we mnie budzi.
Czy jest nam lepiej po rozwodzie?
Komentarze (9)
ŚWIETNY WIERSZ, TA JAJECZNICA MNIE ROZBROIŁA:) Aż caps
lock zaszalał hehehe
Może, jest jeszcze jakaś nadzieja, na wspólne
śniadania i bycie razem.
Znam taką historię.
Pozdrawiam.
Wiersz świetny. Pozdrawiam:)
Chyba pójdę nasmażyć jajecznicy i patelnię postawię na
stole, tylko dla kogo ten drugi widelec? A wiersz
bardzo udany.
Piękny wiersz!
Pozdrawiam!
bardzo mądry wiersz, a życie układa się różnie, nie
zawsze jest cudownie, ale zawsze może być :-)
WSPANIAŁY wiersz :-)
No cóż.. miłość nadal jest mimo rozwodu , hm
pozdrawiam
Jaka to ironia.
tęsknota za rozwiedzioną połówką. Chciałoby się
zapytać- a nie mogło być tak przed rozwodem?