Spotkanie Bejowiczów w Gdyni
. Trzymałem szczęście za ogon; wyrwało się, zostawiając mi w ręku pióro, którym piszę...Stanisław Jerzy Lec
..
Pozdrawiam Was Kochani,
żal serce ściska, bo nie jestem w Gdyni, są
w życiu rzeczy ważne i waźniejsze...dla
mnie teraz to mój nowy budujący się
dom...trzymajcie się ciepło.
W kim była ochota, czas, no i pieniądze,
wcześniej zgłosił akces, dzisiaj jest już w
Gdyni.
Jakże on szczęśliwy, spisze to, jak sądzę.
Doznań tym przyczyni.
Zabrał swój kajecik, gdzie spisywał
wiersze,
pojechał się spotkać podobnym mu z Beja.
Aura choć wiosenna, trzyma zimno
jeszcze.
W klimacie nadzieja.
Wśród swoich przeżyje chwile wzruszeń
wielu,
twórcy zjadą z Polski, z nicka znani
czasem.
Poczytają wiersze, wzmocnią wartość
celu.
Nam tomik z opisem.
A my z łezką w oku czytać go będziemy,
wnikniemy na chwilę w spotkań atmosferę.
Może gdzieś i kiedyś, z Bejem
pojedziemy.
Chęci nadal szczere.
Autor: Halina53
11 kwietnia 2019, Köln
Komentarze (33)
też bym chciał
Pozdrawiam serdecznie
Podpisuję się pod Twoim wierszem Halinko. Też
chciałabym tam być...
Pozdrawiam serdecznie :)
Chęci nadal szczere...
Pozdrawiam serdecznie :)