Spotkanie z nią
Wierzę, że trzeba wiernym być
nazajutrz przed wyjściem
wprost na siebie
wprost na ciebie
wybiec mimochodem
na spotkanie
nieokreślonego
bliżej
bosą stopą
odkąd jestem
ty mnie nie pamiętasz
i twoje ciężkie kalambury
wrosły w drewniane
łodygi pod językiem
i na zakolach twojego
wniebowzięcia
okruchy z twarzy
spłynęły gorzko oczami
pod powiekami
gronowe sady
już nie przypominały
mi ciebie
Sylwek Ed Derech
Komentarze (7)
smutnie,,,,pozdrawiam
Dziękuję Wam Kochani. Z dobrze, że jesteście. Z Wami
jest łatwiej żyć.
"twoje ciężkie kalambury wrosły w drewniane łodygi pod
językiem..." - fantastyczna metafora braku słów.
podoba.
dobry kawałek poezji :)
Tak w zyciu bywa, ze pozostaja smutne wspomnienia o
utraconej milosci ...pozdrawiam
Smutny wiersz o pożegnaniu miłości Pozdrawiam:))
Smutny ale zyciowy wiersz pozdrawiam