O spotkaniu
.........pod wpływem spotkania........
Było ciepło,
rozsypane gwiazdy na niebie.
Księżyc dla nas świecił,
zobaczyłam Ciebie.
Byłam wtedy smutna,
trochę życiem zmęczona.
Ale nic nie szkodzi-
pomogły mi Twoje ramiona.
Usiedliśmy sami,
naprzeciwko siebie.
Oczy się spotkały,
ręce, usta, serca-nie wiem.
Nie, nie pisze o miłości,
a tylko o przyjaźni.
O więzi z kimś bliskim
nie o wytworze wyobraźni.
Więc gdy byliśmy razem,
pod baldachimem nieba,
chciałam zatrzymać czas,
bo Twego ciepła mi było potrzeba.
Nie wiem czy to ma słabość,
czy to jest naturalne.
Chciałam i nie chciałam
ale moje i Twoje usta osobno-to
nierealne..:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.