TO CO RÓŻNI nawet w próżni
mętnej rzeki nurt wzburzony
z wichrem w braci zbawiali
razem zewsząd z każdej strony
ramie w ramie równo stali
lecz gdy wiatr wpęd się zagnał
oślepiony swawolami
tuż nad brzegiem został brat
w nienawiści swej skąpany
łzy płynęły niewidoczne
zlewając oczu żal
patrzył słyszał gwizd radosny
taki kiedyś on też miał
to tak dawno się już stało
brak umowy miedzy nimi
kiedy w niebo obaj patrzą
są tak bardzo nieszczęśliwi
Komentarze (1)
czasami i próżnia si wypełnia
uczuciem ciepłem przyjaźnią
pozdrawiam