Spowiedź....
Tobie..
Nad brzegiem rzeki spowiedź się odbywa,
życie przed oczami spokojnie przepływa,
słuchają nas trawy i wierzby płaczące,
słucha nas nurt rzeki leniwie
płynacej....
Jedna drugiej życie w skrócie opowiada
i własne rozterki w serce drugiej
wkłada,
łzy po twarzach płyną powolnym
strumieniem,
Narew je przytuli, utoną z
westchnieniem....
Lecz ta spowiedź dziwna bo bez
rozgrzeszenia,
jakby nie do końca doznała spełnienia ,
wszystko powiedziane zdawać by się
miało,
lecz o jedno słowo było chyba mało....
Ja nie nalegałam Ty milczeniem zbyłaś,
i drażliwą strunę w sercu poruszyłaś,
zamknęłam się w sobie, jeden temat tabu,
dla mnie taki ważny , Tobie był
zabawą....
...........................................
..........................
Pękło coś w mym sercu,
w proch się rozsypało,
póki wiatr nie rozwiał,
coś może zostało?
28.09.2006r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.