Spowita białą mgłą...
Dla każdego mego ...
Spowita białą mgłą po środku lasu stoi
kobieta,
Patrzy i mróży oczy ,
Bo nagle,
Straciła wzrok,
Nie może uwierzyć ,
Jak to możliwe...
Czyżby Bóg był tak niesprawiedliwy....
A może to tylko chwilowe,
Może to ma swoje plusy
Zastanawia się stojąc pośrodku polany ,
W środku lasu
Zastanawia sie tak długo aż w końcu...
Pada na kolana i zaczyna się modlić...
Modli się bardzo długo
Aż otwiera oczy wznosi je ku niebu
powoli...
Bardzo powoli zaczyna widzieć....
Lecz ona nie okazuje swojego szczęścia
Tylko modli się dlalej dziękując Bogu
.....
Dziękując Bogu ......
przyjaciela...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.