Spóźniona miłość
Cóż zrobić z miłością spóźniona ,
czy zostawić ją uśpioną,, nierozbudzoną?
Czy będzie ona miała silę, aby na nowo żyć
,
czy powinna się jednak przed światem skryć
?
Czy przyniesie radość czy smutek?
Czy będzie wzajemna , czy znów
nieodwzajemniona.
Czy dać jej nadzieję, którą wiatr rozwieje,
że jest, i chociaż stara-na nowo istnieje.
Czy wzmocnią , zbliżą , czy oddalą ją
słowa?
Słowa dające nadzieję,
Że jest się czyimś marzeniem .
Lecz słowa prawdziwe, też bywają
nieszczęśliwe.
że nie ich pora,
Że nie ich czas, że nie ma nas.
Nie, nie to nie jest miłość, odrzucona
Po prostu, to miłość spóźniona.
Komentarze (3)
Bardzo podoba mi się jak piszesz. :)
przecież piękna miłość nie wzięła się znikąd, a ze
stałej o nią dbałości,nie zawsze przychodzi lekko,
nawet, jeśli miłość -niesie za sobą rozłąkę,
samotność i smutek,
to warta jest ceny jaką trzeba za nią płacić.
czasem miłość musi znaleźć się w odpowiednim czasie,
miejscu....ale nie znaczy, że ta nieoczekiwana nie ma
siły bycia...o każdą trzeba dbać na tyle, na ile jest
to możliwe... i jak się spóźni- to czas ją dogoni, by
poczuć spełnienie.... pozdrawiam...